poniedziałek, 22 grudnia 2014

U leśniczego

   Leśniczy zaniósł ranną Gurri do swojego domu na polanie. Obok domu znajdowała się nieduża zagroda w której zwykle leśniczy trzymał leczone przez niego leśne zwierzęta. Zagroda była prawie pusta, znajdował się w niej tylko paśnik, psia buda i korytko z wodą, a w jednym z kątów zagrody znajdowała się nie wielka sterta siana która miała służyć jako legowisko dla przebywających tam zwierząt. Gurri po raz pierwszy znalazła się w tak dziwnym miejscu. Kiedy leśniczy wpuścił Gurri na wybieg, młoda łania zauważyła że do jego ogrodzenia przypięta jest sowa. Gurri nie miała jednak siły by do niej podejść więc po prostu położyła się na usypanej stercie siana i już miała ułożyć się do snu gdy....
-O kogo my tu mamy?-zawołał radośnie głos dobiegający z wnętrza psiej budy.
Gurri próbowała wstać by podejść do budy i zajrzeć do jej wnętrza ale nie była wstanie się podnieść.
-Nie wstawaj proszę, oszczędzaj siły!- powiedział pies wychodząc z budy.
Gurri nic nie odpowiedziała tylko przyglądała się mu z ciekawością.
-Jestem Hektor, a ty masz jakieś imię?
-Mam na imię Gurri.- odpowiedziała z nieśmiałością.
-A cóż ci się takiego przytrafiło? Nie wyglądasz najlepiej...
-Zaatakował mnie lis...-powiedziała Gurri i spuściła głowę.
-Lis? Miałaś dużo szczęścia ,że mój pan cię znalazł! Mogło być z tobą o wiele gorzej! Możesz mi wierzyć widziałem już gorsze przypadki. Mój pan jest bardzo dobrym człowiekiem ale nie wszyscy ludzie są tacy... Tydzień temu znalazł tą sowę(powiedział Hektor wskazując nosem na śpiącą sowę). Ma złamane skrzydło, ale i tak jest już z nią dużo lepiej... A teraz ty też powinnaś się trochę zdrzemnąć.-zasugerował pies i znikną w swojej budzie. Gurri postanowiła posłuchać rady psa i ułożyła się wygodnie do snu...
  Następne dnie Gurri spędzała w zagrodzie na rozmowach z nowymi przyjaciółmi psem Hektorem i starszą sową. Sowa opowiedział jej o swoich przeżyciach z ludźmi a Hektor zazwyczaj opowiadał Gurri o zwierzętach które przebywały tu wcześniej i o ich historiach. Dzień w dzień na wybieg przychodził leśniczy by napełnić na nowo paśnik i wymienić wodę w korycie na świeżą. Dodatkowo przychodził jeszcze parę razy dziennie by zmienić opatrunek Gurri. Leśniczy bardzo się o nią troszczył, w pewnym stopniu Gurri nawet go polubiła bo nie pamiętała kiedy ostatnio ktoś poświęcał jej tyle uwagi.
Któregoś ranka kiedy Gurri czuła się już wystarczająco dobrze i mogła wykonywać normalne życiowe czynności bez pomocy Hektora czy leśniczego, usłyszała szelest wśród pobliskich krzewów... to był Bambi.
-Tato!-powiedziała rozradowana Gurri (cicho by nie obudzić sowy i Hektora).
-Już czas na ciebie! Obserwuje cię codziennie od kont zabrał cię leśniczy i już czas najwyższy abyś wracała do domu.- powiedział Bambi, ciesząc się z widoku córki w tak dobrym stanie.
-Ale jak mam się z tond wydostać? Nie umiem przeskoczyć tego płotu...
-Nic nie szkodzi po prostu musisz wykorzystać dobry moment... -powiedział Bambi i schował się wśród drzew gdyż w kierunku zagrody zmierzał leśniczy... Zaledwie ledwo uchylił bramkę zagrody a Gurri wykorzystując okazję  do ucieczki, wybiegła. Była już na skraju lasu gdy usłyszała wycie Hektora z którym zapomniała się pożegnać.Zatrzymała się i popatrzyła w kierunku zagrody gdzie stał machający jej na pożegnanie leśniczy i siedzący obok niego Hektor. Hektor miał minę jakby było mu smutno ale jednocześnie jakby rozumiał, że miejsce każdego jelenia jest w lesie. Gurri popatrzyła ciepło w ich kierunku po czym ruszyła za stojącym obok ojcem i razem zniknęli wśród drzew...

niedziela, 21 grudnia 2014

W poszukiwaniu kłopotów...

Pod czujnym okiem rodziców Geno i Gurri poznawali życie w lesie i stawali się co raz bardziej samodzielni... Któregoś razu kiedy ich matka przebywała na łące, jelonki wybrały się na spacer po lesie licząc na spotkanie z ich najlepszymi przyjaciółmi Laną i Boso. Lana i Boso byli rodzeństwem a opiekowała się nimi ciocia Rolla gdyż nie mieli rodziców. Geno i Gurri przemierzali las krok po kroku ale nigdzie nie było ani Lany ani Bosa.
Jelonki zaczęły się domyślać ,że prawdopodobnie ciocia zabrała dziś Lane i Boso na łąkę a nie robiła tego zbyt często obawiając się bardzo o ich bezpieczeństwo.Nagle jelonki zauważyły ,że postawiły swe kopytka w części lasu której do tond nie widziały... Była ona bardzo gęsto zarośnięta drzewami i krzewami przez które prawie nie było widać promieni słońca.
-Gurri wracajmy już proszę nie podoba mi się tu...
-No coś ty?! Sam mówiłeś ,że jako książęta musimy znać cały las najlepiej ze wszystkich!
-Proszę cię...
-Nie bądź tchórzem Geno!
-Nie jestem tchórzem ja po prostu... No posłuchaj tylko... Co słyszysz?
-Eeem... nic nie słyszę, cicho jest.
-No właśnie! Za cicho! Mama zawsze mówiła ,że cisza to wróg zwłaszcza gdy jesteśmy sami...
-Przesadzasz braciszku... proponuje iść w tym kierunku...-mówiła Gurri odpływając w swój świat.
-Gurri...- wołał Geno, ale jego siostra już nie słuchała, oddaliła się od niego zaledwie o parę kroków i naglę z krzaków prosto na Gurri wyskoczył lis...
Gurri rzuciła się do ucieczki, była szybka ale wciąż za wolna dla pażernego lisa.
-Spokojnie Gurri! Zaraz sprowadzę rodziców!!!- krzykną sparaliżowany ze strachu Geno nie wiedząc zupełnie co robić, jedyne co przyszło mu do głowy to biec po rodziców. Geno rzucił się pędem w kierunku łąki licząc ,że ich mama wciąż tam jest... Nie mylił się! Felinka wciąż przebywała na łące razem z ich ojcem...
-Mamo! Tato! Gurri...jest!!!-krzyczał zdyszany Geno.
-Geno? Co ty tu robisz?! Gdzie jest Gurri?!!-zaniepokoiła się Felinka.
-Weź oddech synu i powiedz gdzie twoja siostra?!!-powiedział zdenerwowany Bambi.
-Lis goni Gurri!!!-wykrzykną Geno.
-Prowadź synu!!!-powiedział Bambi i ruszył wraz z Felinką za synem... Kiedy Geno dotarł z rodzicami do miejsca w którym wszystko się zaczęło jelonek wskazał ojcu tylko kopytkiem kierunek w którym uciekała Gurri, gdyż tak zmęczył się biegiem ,że ledwo oddychał. Felinka została z Geno a Bambi ruszył pędem dalej w poszukiwaniu córki... Kiedy w końcu dotarł na miejsce okazało się,że ktoś już udzielił pomocy jego córce. Był to leśniczy którego leśne zwierzęta nazywały "Brązowy On". Leśniczy przyglądał się ranom sarenki mówiąc:
-Jak dobrze, że akurat przechodziłem... Na szczęście te ranny nie są aż tak poważne, wezmę cię do mojej zagrody i za parę dni będziesz znów biegać po lesie jak dawniej.
Gurri patrzyła na niego przerażonym wzrokiem, bo nigdy wcześniej nie widziała człowieka...
Leśniczy podniósł delikatnie młoda łanię i wziął na ręce. Wtedy właśnie Gurri zauważyła ,że z krzaków czujnie obserwuje ją ojciec...


czwartek, 16 października 2014

Nowa rola Tuptusia

  Rok po wielkim pożarze lasu przyszła piękna wiosna, pełna wspaniałych wydarzeń... 
Skunks Kwiatek pierwszy doznał zaszczytu zostania ojcem, jego ukochana wydała na świat ślicznego skunksa, któremu Kwiatek dał na imię Bambi. Tuptuś zaś został ojcem czterech uroczych zajączków. Kiedy Tuptuś po raz pierwszy zobaczył swoje córeczki emocje wzięły nad nim górę i młody ojciec zemdlał.             Nowa rola przerosła nie co Tuptusia... 
za to Pani Bunny była urodzoną matką i radziła sobie wspaniale z nowymi obowiązkami. Cała zajęcza rodzinka mieszkała w norze znajdującej się pomiędzy korzeniami wielkiego dębu, którą wykopał samodzielnie Tuptuś. Pewnej nocy maluszki niewiarygodnie głośno płakały i Tuptuś za nic nie mógł ich uciszyć. Po męczącej nocy zajączki w końcu zasnęły... Tuptuś wyszedł z nory, zrobił trzy kroki, padł na ziemię i usną. Upadek Tuptusia na ziemię usłyszała Bunny, wyłoniła głowę z nory i zawołała... 
-Tuptuś? Skarbie? W porządku?-pytała zaniepokojona. 
Jednak Tuptuś tak głęboko spał, że nic nie słyszał. Bunny spojrzała na ukochanego i powiedziała... 
-Oj skarbie... rozumiem, że jesteś zmęczony, nie dziwię ci się. Śpij sobie tutaj jak chcesz ja idę się zdrzemnąć do nory...
Kiedy Tuptuś i jego ukochana odpoczywali po ciężkiej i hałaśliwej nocy, Kwiatek pokazywał swojemu synkowi las...
-Synku choć tutaj!-wołał Kwiatek.
-Już idę tato- odpowiedziało małe skunksiątko (Bambi).
-Popatrz w górę synku.- powiedział Kwiatek wskazując palcem w kierunku korony pobliskiego drzewa.
-Jej co to? Czy to są ptaki? Ale czemu są takie szare i dziwne?
-To nie są ptaki tylko nietoperze-pouczył syna Kwiatek.
-Nietoperze? Ale dlaczego śpią do góry nogami? I w ogóle dla czego śpią przecież jest dzień?!
-Widzisz taka już jest ich natura, że śpią do góry nogami. A śpią w dzień bo prowadzą nocny tryb życia.
-Ale dziwaki!- uśmiechną się Bambi.
W tym momencie Kwiatek zorientował się, że w tej okolicy mieszka przecież jego przyjaciel Tuptuś...
-Synku pamiętasz może wujka Tuptusia?
-Tak oczywiście tato!-powiedział z radością skunksik.
-Tuptuś mieszka tu niedaleko jeśli chcesz to pójdziemy go odwiedzić, chcesz?
-Tak tato bardzo chcę!!!
-To choć!
Skunksy przeszły przez gęste krzaki i ich oczom ukazała się zajęcza nora przed którą leżał padnięty ze zmęczenia Tuptuś...
-O jej! Wujek Tuptuś chyba przysną!-zaśmiał się Bambi.
-Zawsze był lekkim leniem ale to już chyba przesada żeby spać gdy słońce jest już wysoko na niebie...-pokiwał głową Kwiatek rozśmieszony postawą przyjaciela.
-A może wujek Tuptuś prowadzi nocny tryb życia jak nietoperze!- zaśmiał się Bambi.
-Możliwe synku!-uśmiechną się szeroko Kwiatek.
Chichoty Kwiatka i jego synka obudziły Tuptusia... zając podniósł głowę, zmrużył oczy wyrażając tym swoje niezadowolenie i wstał...
-Wujek Tuptuś się obudził!!!-ucieszył się Bambi.
-Witaj przyjacielu!- zawołał Kwiatek.
-Witajcie, witajcie...-powiedział ziewający Tuptuś.
-Nie chcieliśmy cie obudzić wujku wybacz...-powiedział Bambi.
-Nic nie szkodzi mały, pogodziłem się już z myślą że już nigdy się nie wyśpię...-powiedział z zaspaną miną zając.
-Córeczki nie dają ci spać?-zapytał Kwiatek.
-Tak. To cztery małe uszate spryciule, które gdy tylko zmrużę oko zaczynają płakać...- żalił się Tuptuś.
-Nie martw się już niedługo twoje pociechy podrosną i się wyśpisz.-pocieszył go Kwiatek.
-Ty chyba nie wiesz co mówisz... ty masz jednego syna a ja mam cztery córki!!! Wiem co to znaczy zajmować się małymi zajączkami w końcu wychowałem się z moimi czterema siostrami! Jak podrosną to problem z płaczem się skończy ale zacznie się problem z ich upilnowaniem...
-Zawsze będzie jakiś problem przyjacielu tak to już jest w życiu.-uśmiechną się Kwiatek i poklepał przyjaciela po ramieniu. W tym momencie do uszu Tuptusia dotarł głośny płacz zajączków i głos Bunny...
-Kochanie obudziły się nasze skarby!
-Znowu?!!!!!!!!!!!!!!!!- Tuptuś przerażony wytrzeszczył szeroko swoje oczy i załamany padł na ziemię.
-Powodzenia przyjacielu!- powiedział rozbawiony Kwiatek i wraz ze swoim synkiem pomachali zajęczej rodzince na do widzenia....


poniedziałek, 13 października 2014

Życie trwa...

Zaraz po wielkim pożarze lasu zwierzęta wróciły by odbudować swoje domostwa i dalej kontynuować tradycje życia w lesie. Zanim las powrócił do normalnego stanu miną kalendarzowy rok. Następnej wiosny las wyglądał już jak dawniej a nawet lepiej. Przyszła kolejna radosna wiosna, której Puchaczowi nie dane było się wyspać. W powietrzu unosiła się  miłość a wszystkie zwierzęta uparcie szukały swojej drugiej połówki. Pod dziuplą sowy w podskokach znalazł się Tuptuś przekazujący wieść razem z orszakiem swoich dzieci, że na pobliskiej polanie leży Felinka wraz ze swoimi nowo narodzonym potomstwem...
Zwierzęta zebrały się na polanie przy Felince i jej dwóch maluchach. Jelonki otworzyły szeroko soje słodkie oczy witając gości. Puchacz złożył gratulacje dumnej matce:
-Bambi na pewno jest bardzo dumny! Moje gratulacje! 
Felinka uśmiechnęła się w podziękowaniu. 
-Jak się nazywają?-zapytało jedno ze zwierzątek. 
-Córeczka nazywa się Gurri a synek to Geno.- odpowiedziała Felinka uśmiechając się do swoich uroczych dzieci. 
Maluchy jednak szybko zmęczył taki nadmiar wrażeń i zaczęły zwiewać. Puchacz zauważył zmęczenie jelonków i oznajmił gościom, że najlepiej będzie zostawić młodą matkę w spokoju by mogła w samotności zająć się swoimi małymi skarbami...

 


czwartek, 2 października 2014

Skok w przeszłość

Już od ranna w lesie panowała wyjątkowa atmosfera,słońce intensywnie prześwitywało pomiędzy drzewami, kolorowe motyle tańczyły wśród traw, a w koronach drzew wesoło śpiewały ptaki. Bambi obudził się wcześnie i poszedł najeść się soczystej, zielonej trawy. Kiedy najadł się do syta wybrał się na spotkanie z przyjaciółmi na jedną z pobliskich polanek. Kiedy dotarł na miejsce zastał grupę leśnych zwierząt która kierowała swoje zainteresowanie na Tuptusia który opowiadał zebranym o odwadze Bambiego i jego potyczce z "tysiącami" groźnych psów. Tuptuś starał się jak najlepiej przedstawić swoją wersje wydarzeń ale nie udawało mu się to ponieważ jego siostry przerywały mu co słowo. Nagle wszyscy spostrzegli że do słuchaczy dołączył Bambi i wszystkie oczy zostały skierowane na niego. Pan sowa pozwolił sobie zauważyć, że Bambiemu zaczęły rosnąć rogi. Jelonek skromnie stwierdził że nie zauważył swoich rogów, po czym podszedł do Tuptusia i delikatnie wytkną mu, że jego historia jest trochę wyolbrzymiona. Jednak Felinka stwierdziła że nie ma to większego znaczenia w tej historii. Wtedy nagle po między młodym księciem i Felinką nastąpiło zbliżenie i jelonek chcąc z tego wybrnąć cofną się o parę kroków jednak jeżozwierz był innego zdania i ukuł jelonka tak, że podskoczył i przez przypadek pocałował Felinkę. Po tym magicznym wydarzeniu jelonek zorientował się, że już późno i spóźnia się na spotkanie z ojcem. Pożegnał się z przyjaciółmi i pobiegł na spotkanie z ojcem. Ojciec zaprowadził jelonka na przepiękną polanę przez którą przepływał strumyczek a w powietrzu latało wiele kolorowych motyli. Bambiemu bardzo spodobało się to miejsce wprost nie mógł oderwać oczu. Wielki książę wyjaśnił synowi, że to własnie w tym miejscu poznał jego matkę. Jelonek wiedział, że jego ojciec nie lubi gdy mówi się o przeszłości ale skoro tato sam zaczął ten temat postanowił dowiedzieć się czegoś więcej.
-Tato? A jaki w tedy byłeś?-zapytał jelonek. 
-Byłem... cóż właściwie taki jak ty powiedział Wielki książę.
-A jaka była mama?-pytał dalej Bambi.
-Mama? Twoja matka była wtedy piękną młodą łanią o przepięknych oczach, poruszała się z gracją a na jej twarzy zawsze gościł uśmiech. Tamtego dnia chciałem uciec jak najdalej od własnych problemow. Ale czy mogłem uciec od samego siebie? Przyszedłem wtedy właśnie tutaj w poszukiwaniu samotności. Usiadłem nad strumykiem ze spuszczoną głową. Łzy które spływały mi po policzkach w końcu wpadały do strumyka.
Nagle zauważyłem, że nie byłem tam sam...
-Tam była mama?-przerwał Bambi.
-Tak to była twoja mama, cała aż promieniała z radości biegając za kolorowym motylem. Zauważyła mnie dopiero gdy motyl odleciał. Spojrzała na mnie ciepło i podeszła do mnie. Spytała mnie dlaczego jestem smutny i widocznie czekała na odpowiedź ale ja nie mogłem wydusić z siebie ani słowa.
Później zmęczona czekaniem na odpowiedź powiedziała:
-Nie chcesz mi powiedzieć? To nic, wcale nie musisz wiesz... jeśli chcesz możesz iść ze mną nad dolną część potoku, umówiłam się tam z siostrą i z moją przyjaciółką. Chcesz iść?
Ja w odpowiedzi tylko kiwnąłem głową na tak i ruszyłem za nią. Później gdy dotarliśmy na miejsce miałem przyjemność poznać jej siostrę Enę i ich dobrą przyjaciółkę Mene. Od tamtej pory wszystko się zmieniło gdyż właśnie wtedy zyskałem najlepszą przyjaciółkę, a parę lat później kiedy nasza miłość rozkwitła urodziłeś się ty.
-Bardzo mi jej brak...-wyszeptał jelonek.
-Mi też. -powiedział ze smutkiem Książę. -Ale zostawmy już temat przeszłości twoja matka nie chciałaby abyśmy żyli w smutku po jej odejściu. Na pewno chciała byś miał szczęśliwe życie.
-A książę nie powinien patrzeć w przeszłość prawda?-zapytał z uśmiechem Bambi.
-Tak masz rację! Chodźmy już trzeba jeszcze sprawdzić co słychać na łące.
Szczęśliwy Bambi ruszył za ojcem lecz zanim całkiem odszedł obejrzał się jeszcze raz za siebie by jeszcze  raz spojrzeć na piękną polankę i przez chwilę zdawało mu się że w promieniach słońca dostrzega postać swojej matki...


wtorek, 30 września 2014

Opowiadania

Wpadłam na pomysł, że od czasu do czasu będę dodawać opowiadania oczywiście z nawiązaniem do filmu "Bambi". Czasami będą częściami filmu albo książki, często będą też to opowiadania mojego autorstwa. Mam nadzieję, że wam się spodobają, i że was nie zanudzą! Wśród tych opowiadań znajdą się na przykład opowiadania o Geno i Gurri. Już niedługo napiszę pierwsze opowiadanie może nawet jeszcze dziś! :)


czwartek, 18 września 2014

Postacie z "Bambi's children"


Teraz opiszę parę postaci z książki Felixa Saltena "Bambi's children" która nie doczekała się ekranizacji.

1) Geno- syn Bambiego i Faline, brat Gurri, młody książę lasu, uderzająco podobny z wyglądu do ojca, jest zauroczony młodą łanią Laną.

2) Gurri- córka Bambiego i Faline, siostra Geno, księżniczka lasu, z wyglądu bardzo podobna do matki, jest bardzo zwinna i odważna.

3) Lana- siostra Boso, najlepsza przyjaciółka Gurri i Geno, podopieczna swojej cioci Rolli, jest uroczą młodą łanią w której jest zakochany młody Geno.

4) Boso- brat Lany, podopieczny swojej cioci Rolli, przez pewien czas jest poważnie skłócony z Geno.

5) Rolla- ciocia i opiekunka Lany i Boso, zastępuje im matkę bo prawdopodobnie są to sieroty.

6) Nello i Membo- przyrodnie młodsze rodzeństwo Geno i Gurri. 

niedziela, 10 sierpnia 2014

Puchacz/Sowa

Pan Sowa/Puchacz- dobry przyjaciel Wielkiego Księcia Lasu. W filmie "Bambi 2" pomaga w znalezieniu zastępczej mamy dla Bambiego. Nie wiadomo z jakich powodów sowa nie lubi "wiosennej piosenki", i kiedy zwierzęta ją śpiewają on zawszę marudzi.

 
Pan Sowa w filmie "Bambi" 

sobota, 9 sierpnia 2014

Pani przepiórka

Pani przepiórka- jest znajomą matki Bambiego, występuje w obu częściach filmu razem ze swoimi licznymi dziećmi. W pierwszej części filmu przepiórka ma dziewięcioro dzieci a w części drugiej jest ich już tylko siedem.

 
Przepiórka i jej dzieci w filmie "Bambi 2"

Świstak

Świstak-wesoły i nieco strachliwy. Co roku kiedy zima się kończy wszystkie zwierzęta lasu przychodzą obejrzeć świstaka, kiedy on zobaczy swój cień to znaczy że jest jeszcze zima,a jeśli go nie zobaczy to znaczy że już wiosna. Jednak świstak nie przepada za tymi występami i co roku znajduję nową wymówkę by zostać w swojej noże, jednak, a na koniec i tak to robi.

 
Zwierzęta leśne i cień świstaka w "Bambi 2" 

Świstak w "Bambi 2" 

piątek, 8 sierpnia 2014

Jeżozwierz

Jeżozwierz- mieszka w starym i spróchniałym, zawisłym na strumyku pniu drzewa. Jest staroświecki i przemądrzały, nie ma szacunku do Wielkiego Księcia Lasu kiedy nazywa go "łosiem", wszystkich traktuje zimno, jest uparty. Kiedy Bambi opiera się by przejść po jego kłodzie, jeżozwierz zaczyna się mądrzyć, w tej chwili Bambi korzysta z okazji i przeskakuje nad jeżozwierzem. jednak kończy się to dla małego księcia boleśnie. Jelonek wraca do przyjaciół z kolcami na tyle. Później kiedy Bambi ucieka przed psami człowieka używa jeżozwierza by pozbyć się jednego z psów. Na koniec jeżozwierz kuję Bambiego od tyłu, co kończy się pocałunkiem jelonka z Faline.


Jeżozwierz w filmie "Bambi 2" 

Pani Skunks

Pani Skunks- śliczna dziewczyna skunksa Kwiatka. Matka małego skunksa Bambiego. Pokazana w pierwszej części filmu w scenie w której poznaje Kwiatka.

Panna Skunks na tle stokrotek w filmie "Bambi"

Bambi(skunks)

Bambi- mały skunks, synek skunksa Kwiatka. Pokazany pod koniec pierwszej części filmu. Ojciec dał mu imię po swoim przyjacielu, młodym księciu lasu Bambim.


Mały skunks- Bambi w filmie "Bambi" 

Kwiatek

Kwiatek-przyjaciel Bambiego od najmłodszych lat, delikatny,spokojny i dobry,czasami troszkę leniwy a zwłaszcza jeżeli chodzi o spanie. Z filmu "Bambi 2" wiemy że Kwiatek boi się żółwi uważa że są straszne.
Kiedy dorasta poznaje uroczą panią skunks i zakochuje się w niej. Pod koniec pierwszej części filmu kiedy wszystkie zwierzęta śpieszą by zobaczyć dzieci Faline, pokazany jest synek Kwiatka.

 
Kwiatek w filmie "Bambi"
 
Kwiatek w "Bambi 2"


Kwiatek(dorosły) w filmie "Bambi" 

Miss Bunny

Miss Bunny- jest ukochaną Tuptusia, poznaje ją pewnej wiosny kiedy jest już dorosłym zającem. Jest matką dzieci Tuptusia, czterech uroczych zajączków(chyba dziewczynki) które przychodzą na świat na wiosnę po pożarze lasu. Bunny występuje tylko pod czas jednej sceny w pierwszej części filmu.

 
Miss Bunny w "Bambi" 

Rodzice Tuptusia

Ojciec Tuptusia- nie jest pokazany w filmie, ale parę razy wspomina o nim mama Tuptusia. Matka Tuptusia zawsze mówi: " Tuptusiu pamiętasz co dziś rano powiedział tatuś?". Jest jednak pokazany na jednej z kolorowanek razem z mamą tuptusia i z ich dziećmi(piątką zajączków w tym Tuptuś).
Matka Tuptusia- poważna i surowa. Jest matką Tuptusia i jego sióstr.Występuje w obu częściach filmu w paru krótkich scenach. 

Matka Tuptusia w "Bambi 2"  


 
Na tej kolorowance jest pokazany ojciec Tuptusia razem z całą rodziną.

Siostry Tuptusia

Siostry Tuptusia-to grupka rozbrykanych zajączków, które uwielbiają zabawę i figle. Tuptuś stale stara się od nich uciec jednak wcale mu to nie wychodzi. W filmie "Bambi" Tuptuś ma pięcioro sióstr, a w "Bambi 2" jest ich tylko cztery. Dodatkowo w jednej scenie w "Bambi" z Bambim jest 6 sióstr Tuptusia.(nie znalazłam zdjęcia do tej sceny musiałam zrobić je sama) Ale wydaje mi się że to porostu wpadka twórców filmu, a szósta siostra to tak naprawdę Tuptuś bo scenę później pojawia się znowu Tuptuś i sióstr jest znów pięć.

 
Tuptuś z siostrami(5) i małym Bambim w "Bambi" 
 
Siostry Tuptusia(6) w "Bambi" (sory za jakość zdjęcia) 
 
Siostry Tuptusia w "Bambi 2" 

Tuptuś(Thumper)

Tuptuś-jest najlepszym przyjacielem Bambiego, w śród swojego rodzeństwa jest jedynym samcem. Ma bardzo surową matkę, która często prosi go o wykonanie rzeczy które nie sprawiają mu wcale przyjemności np.zabawa z jego siostrami czy jedzenie zielonej części koniczyny za którą nie przepada. Gdy jego rodzice dawali  mu imię wzięli pod uwagę jego skłonność do częstego tupania. Kiedy dorasta poznaję uroczą pannę Bunny i zakochuje się w niej. Później pod koniec 1 części filmu pokazane są dzieci Tuptusia, czwórka słodkich zajączków.


 
Tuptuś w filmie "Bambi"
 
Tuptuś w filmie "Bambi 2" 
 
Dorosły Tuptuś w filmie "Bambi"  
 Tuptuś i jego dzieci(córki chyba)
Tuptuś i jego dzieci(córeczki chyba)


czwartek, 7 sierpnia 2014

Geno i Gurri

Geno i Gurri- rodzeństwo, dzieci Bambiego i Faline. Ich życie opisane jest w drugiej książce Felixa Saltena o życiu Bambiego. 


Faline(Felinka)

Faline- energiczna i wesoła, ukochana Bambiego, matka jego dzieci, jest jego przyjaciółką od najmłodszych lat życia. Po raz pierwszy spotykają się na łące jako małe jelonki. Jest kuzynką Bambiego. Kiedy dorasta zostaje u boku Bambiego księżniczką lasu i wydaje na świat dzieci Bambiego, Geno i Gurri. 

 
Faline na łące w filmie "Bambi"

 
Faline(nastolatka) w filmie "Bambi 2" 

 
Faline(dorosła) w filmie "Bambi" 

Ronno

Ronno- pełen arogancji jelonek w wieku Bambiego, przechwala się siłą i odwagą której tak naprawdę mu brakuję. Próbuję zaimponować Faline i dlatego po między Bambim a Ronnim wybucha konflikt. Rozwiązanie jego następuje pod koniec 1 części filmu gdy staczają zaciętą walkę o serce Faline. Bambi wygrywa walkę i odpędza Ronno. 

 
Ronno w filmie "Bambi 2"

Ronno w filmie "Bambi" 
 
Ronno w Cafe Myszka(sory za słabe zdjęcie) 

Bambi

Bambi, młody Książe lasu- odważny, przyjacielski i otwarty na nowe przygody jelonek. Jako mały jelonek stracił matkę i przez resztę życia jest wychowywany przez ojca Wielkiego Księcia Lasu. Jego najlepszymi przyjaciółmi są zajączek Tuptuś i skunks Kwiatek. Razem mają wiele wspaniałych przygód, najlepiej pokazuje to 2 cześć filmu. W wieku nastolatka Bambi ma spór z Ronno, jego rówieśnikiem któremu szybciej zaczynają rosnąć rogi. Ronno stara się zaimponować Faline, co bardzo nie podoba się młodemu księciu. Kiedy Bambi dorasta zakochuje się w Faline i walczy o nią z Ronno, wygrywa i przeciwnik musi się usunąć Bambiemu z drogi. Później Bambi ma dwójkę dzieci z Faline i zostaje wielkim księciem lasu. 

 
Bambi, mały książę w filmie "Bambi" 

 
Bambi(nastolatek) z siostrami Tuptusia w filmie "Bambi 2"

 
Bambi(dorosły) w filmie "Bambi"  
 
Bambi, Kwiatek i Tuptuś w Cafe Myszka


Mena

Mena- koleżanka matki Bambiego i niedoszła matka zastępcza Bambiego. 


Mena w filmie "Bambi 2" 

Matka Ronno

Matka Ronno- pokazana parę razy w 2 części filmu. Bardzo troskliwa w stosunku do swojego syna.

Matka Ronno w filmie "Bambi 2"

Ena

Ena- jest siostrą matki Bambiego oraz matką Faline. Jest przedstawiona w obu częściach filmu, podczas gdy Bambi przebywa po raz pierwszy na łące i poznaję Faline, a w drugiej części pokazana jest w scenie gdy przychodzi po swoją córkę po obejrzeniu świstaka. 

 
Ena(u góry) i Faline(u dołu) w filmie "Bambi"

Ena(od lewej) i Faline(od prawej) w filmie "Bambi 2"

Matka Bambiego

Matka Bambiego- jest troskliwą matką Bambiego i ukochaną Wielkiego księcia lasu którego poznała jeszcze za swojego dzieciństwa. Ginie od postrzału człowieka pierwszej zimy po urodzeniu Bambiego. W drugiej części filmu pokazana jest jedynie w śnie Bambiego. 

Matka Bambiego na łące 

Wielki Książę Lasu

 Wielki książę lasu, ojciec Bambiego- najstarszy jeleń w lesie, mądry,odważny i silny. Poznajemy go w 1 części filmu kiedy przychodzi na łąkę a później ostrzega przebywające na niej łanie o niebezpieczeństwie. W tym dniu Bambi po raz 1 widzi ojca. Książę ponownie spotyka syna dopiero po śmierci matki Bambiego. Później to właśnie on przejmuje wychowanie nad młodym księciem, o tym właśnie jest druga część filmu. Na początku książę nie potrafi nawiązać porozumienia z synem ale z czasem odkrywa że obydwaj mają ze sobą bardzo dużo wspólnego.


Ojciec Bambiego, Wielki Książę Lasu 

Faline z dziećmi (Geno i Gurri)


Felix Salten twórca książki "Bambi" i "Bambi's children"