Rok po wielkim pożarze lasu przyszła piękna wiosna, pełna wspaniałych wydarzeń...
Skunks Kwiatek pierwszy doznał zaszczytu zostania ojcem, jego ukochana wydała na świat ślicznego skunksa, któremu Kwiatek dał na imię Bambi. Tuptuś zaś został ojcem czterech uroczych zajączków. Kiedy Tuptuś po raz pierwszy zobaczył swoje córeczki emocje wzięły nad nim górę i młody ojciec zemdlał. Nowa rola przerosła nie co Tuptusia...
za to Pani Bunny była urodzoną matką i radziła sobie wspaniale z nowymi obowiązkami. Cała zajęcza rodzinka mieszkała w norze znajdującej się pomiędzy korzeniami wielkiego dębu, którą wykopał samodzielnie Tuptuś. Pewnej nocy maluszki niewiarygodnie głośno płakały i Tuptuś za nic nie mógł ich uciszyć. Po męczącej nocy zajączki w końcu zasnęły... Tuptuś wyszedł z nory, zrobił trzy kroki, padł na ziemię i usną. Upadek Tuptusia na ziemię usłyszała Bunny, wyłoniła głowę z nory i zawołała...
-Tuptuś? Skarbie? W porządku?-pytała zaniepokojona.
Jednak Tuptuś tak głęboko spał, że nic nie słyszał. Bunny spojrzała na ukochanego i powiedziała...
-Oj skarbie... rozumiem, że jesteś zmęczony, nie dziwię ci się. Śpij sobie tutaj jak chcesz ja idę się zdrzemnąć do nory...
Kiedy Tuptuś i jego ukochana odpoczywali po ciężkiej i hałaśliwej nocy, Kwiatek pokazywał swojemu synkowi las...
-Synku choć tutaj!-wołał Kwiatek.
-Już idę tato- odpowiedziało małe skunksiątko (Bambi).
-Popatrz w górę synku.- powiedział Kwiatek wskazując palcem w kierunku korony pobliskiego drzewa.
-Jej co to? Czy to są ptaki? Ale czemu są takie szare i dziwne?
-To nie są ptaki tylko nietoperze-pouczył syna Kwiatek.
-Nietoperze? Ale dlaczego śpią do góry nogami? I w ogóle dla czego śpią przecież jest dzień?!
-Widzisz taka już jest ich natura, że śpią do góry nogami. A śpią w dzień bo prowadzą nocny tryb życia.
-Ale dziwaki!- uśmiechną się Bambi.
W tym momencie Kwiatek zorientował się, że w tej okolicy mieszka przecież jego przyjaciel Tuptuś...
-Synku pamiętasz może wujka Tuptusia?
-Tak oczywiście tato!-powiedział z radością skunksik.
-Tuptuś mieszka tu niedaleko jeśli chcesz to pójdziemy go odwiedzić, chcesz?
-Tak tato bardzo chcę!!!
-To choć!
Skunksy przeszły przez gęste krzaki i ich oczom ukazała się zajęcza nora przed którą leżał padnięty ze zmęczenia Tuptuś...
-O jej! Wujek Tuptuś chyba przysną!-zaśmiał się Bambi.
-Zawsze był lekkim leniem ale to już chyba przesada żeby spać gdy słońce jest już wysoko na niebie...-pokiwał głową Kwiatek rozśmieszony postawą przyjaciela.
-A może wujek Tuptuś prowadzi nocny tryb życia jak nietoperze!- zaśmiał się Bambi.
-Możliwe synku!-uśmiechną się szeroko Kwiatek.
Chichoty Kwiatka i jego synka obudziły Tuptusia... zając podniósł głowę, zmrużył oczy wyrażając tym swoje niezadowolenie i wstał...
-Wujek Tuptuś się obudził!!!-ucieszył się Bambi.
-Witaj przyjacielu!- zawołał Kwiatek.
-Witajcie, witajcie...-powiedział ziewający Tuptuś.
-Nie chcieliśmy cie obudzić wujku wybacz...-powiedział Bambi.
-Nic nie szkodzi mały, pogodziłem się już z myślą że już nigdy się nie wyśpię...-powiedział z zaspaną miną zając.
-Córeczki nie dają ci spać?-zapytał Kwiatek.
-Tak. To cztery małe uszate spryciule, które gdy tylko zmrużę oko zaczynają płakać...- żalił się Tuptuś.
-Nie martw się już niedługo twoje pociechy podrosną i się wyśpisz.-pocieszył go Kwiatek.
-Ty chyba nie wiesz co mówisz... ty masz jednego syna a ja mam cztery córki!!! Wiem co to znaczy zajmować się małymi zajączkami w końcu wychowałem się z moimi czterema siostrami! Jak podrosną to problem z płaczem się skończy ale zacznie się problem z ich upilnowaniem...
-Zawsze będzie jakiś problem przyjacielu tak to już jest w życiu.-uśmiechną się Kwiatek i poklepał przyjaciela po ramieniu. W tym momencie do uszu Tuptusia dotarł głośny płacz zajączków i głos Bunny...
-Kochanie obudziły się nasze skarby!
-Znowu?!!!!!!!!!!!!!!!!- Tuptuś przerażony wytrzeszczył szeroko swoje oczy i załamany padł na ziemię.
-Powodzenia przyjacielu!- powiedział rozbawiony Kwiatek i wraz ze swoim synkiem pomachali zajęczej rodzince na do widzenia....
Kiedy Tuptuś i jego ukochana odpoczywali po ciężkiej i hałaśliwej nocy, Kwiatek pokazywał swojemu synkowi las...
-Synku choć tutaj!-wołał Kwiatek.
-Już idę tato- odpowiedziało małe skunksiątko (Bambi).
-Popatrz w górę synku.- powiedział Kwiatek wskazując palcem w kierunku korony pobliskiego drzewa.
-Jej co to? Czy to są ptaki? Ale czemu są takie szare i dziwne?
-To nie są ptaki tylko nietoperze-pouczył syna Kwiatek.
-Nietoperze? Ale dlaczego śpią do góry nogami? I w ogóle dla czego śpią przecież jest dzień?!
-Widzisz taka już jest ich natura, że śpią do góry nogami. A śpią w dzień bo prowadzą nocny tryb życia.
-Ale dziwaki!- uśmiechną się Bambi.
W tym momencie Kwiatek zorientował się, że w tej okolicy mieszka przecież jego przyjaciel Tuptuś...
-Synku pamiętasz może wujka Tuptusia?
-Tak oczywiście tato!-powiedział z radością skunksik.
-Tuptuś mieszka tu niedaleko jeśli chcesz to pójdziemy go odwiedzić, chcesz?
-Tak tato bardzo chcę!!!
-To choć!
Skunksy przeszły przez gęste krzaki i ich oczom ukazała się zajęcza nora przed którą leżał padnięty ze zmęczenia Tuptuś...
-O jej! Wujek Tuptuś chyba przysną!-zaśmiał się Bambi.
-Zawsze był lekkim leniem ale to już chyba przesada żeby spać gdy słońce jest już wysoko na niebie...-pokiwał głową Kwiatek rozśmieszony postawą przyjaciela.
-A może wujek Tuptuś prowadzi nocny tryb życia jak nietoperze!- zaśmiał się Bambi.
-Możliwe synku!-uśmiechną się szeroko Kwiatek.
Chichoty Kwiatka i jego synka obudziły Tuptusia... zając podniósł głowę, zmrużył oczy wyrażając tym swoje niezadowolenie i wstał...
-Wujek Tuptuś się obudził!!!-ucieszył się Bambi.
-Witaj przyjacielu!- zawołał Kwiatek.
-Witajcie, witajcie...-powiedział ziewający Tuptuś.
-Nie chcieliśmy cie obudzić wujku wybacz...-powiedział Bambi.
-Nic nie szkodzi mały, pogodziłem się już z myślą że już nigdy się nie wyśpię...-powiedział z zaspaną miną zając.
-Córeczki nie dają ci spać?-zapytał Kwiatek.
-Tak. To cztery małe uszate spryciule, które gdy tylko zmrużę oko zaczynają płakać...- żalił się Tuptuś.
-Nie martw się już niedługo twoje pociechy podrosną i się wyśpisz.-pocieszył go Kwiatek.
-Ty chyba nie wiesz co mówisz... ty masz jednego syna a ja mam cztery córki!!! Wiem co to znaczy zajmować się małymi zajączkami w końcu wychowałem się z moimi czterema siostrami! Jak podrosną to problem z płaczem się skończy ale zacznie się problem z ich upilnowaniem...
-Zawsze będzie jakiś problem przyjacielu tak to już jest w życiu.-uśmiechną się Kwiatek i poklepał przyjaciela po ramieniu. W tym momencie do uszu Tuptusia dotarł głośny płacz zajączków i głos Bunny...
-Kochanie obudziły się nasze skarby!
-Znowu?!!!!!!!!!!!!!!!!- Tuptuś przerażony wytrzeszczył szeroko swoje oczy i załamany padł na ziemię.
-Powodzenia przyjacielu!- powiedział rozbawiony Kwiatek i wraz ze swoim synkiem pomachali zajęczej rodzince na do widzenia....